- .....Ale jesteście posrani - powiedziałem do Chansunga i Wooka - No tak, zostawcie mnie tutaj, najlepiej - warknąłem
- Noooo - zawiesiłem się i spojrzałem na nią z góry. OK teraz to już nie wiem o co chodzi - Już nie płacz....Jak masz na imię, co? Powiesz mi? Ja jestem Yunho - uśmiechnąłem się do niej - Miło mi cię poznać, bardzo ładnie śpiewasz wiesz? - usiłowałem odwrócić jej uwagę od tego, ze zgubiła tatę
Offline
- Oj honey, nie badz takie niemily - usiadlem sobie na stoleczku - no dziecko, dziewczynka taka mala - pokazalem ile ma mniej wiecej od ziemi - myslalem, ze jestesmy tu od robienia ciastek i takich tam - stwierdzilem. kiedy chansung zszedl na dol podnioslem glowe do gory - to dziecko wlasciciela? - spytalem sie go. skrzywilem sie patrzac na babeczke, no nie przepadam za slodyczami
Offline
- to dmnie nie caluj, to nie bede niemily. masz przeciez swoich przezajebistych znajomych - powiedzialem, nie odrywaja cie od gry. - nie wiem, mowilem ci juz - powtorzylem na razie spokojnie, nie lubie sie powtarzac. nie rozumiem, dlaczego niektorzy ludzie nie sa w stanie zrozumiec prostego przekazu za pierwszym razem
Offline